Kol
Druga Strona
Uśmiechałem się drwiąco. Taki już byłem. Nie ważne czy było strasznie, czy zabawnie. Finn patrzył na wiedźmę, która rzucała czar, aby nas ożywić.
- Myślisz, że się uda - szepnął Finn.
- Musi - odpowiedziałem.
Nagle poczułem jak by coś mnie odrywało stąd. Finn chyba czuł się tak samo, bo zgiął się w pół i po chwili upadł na ziemię. Przed oczami zaczęły mi latać czarne plamy, w głowie mi się mieszało. Upadłem na ziemię i straciłem przytomność.
Las w okolicach Mystic Falls
Czułem się jakbym płonął. Nie chciałem nawet otworzyć oczu.
- Kol. Kol! Bracie, słyszysz mnie? - usłyszałem głos starszego brata.
- Moja głowa - syknąłem i otworzyłem oczy - gdzie my jesteśmy?
- Bodajże las w Mystic Falls. Musimy się stąd wydostać. Tylko jak?
- Nie martw się. Ja to załatwię - i popędziliśmy w stronę ulicy.
Stanąłem sobie na środku i czekałem na samochód. Chyba stałem tak z półgodziny, ale się opłaciło. Nadjechał samochód z dwiema osobami w środku. Ale mam szczęście!
- Czy coś stało? Może was podwieźć? - spytał blondyn wychodząc z auta.
Kiwnąłem głową Finn'owi, aby zajął się jego kolegą. Bez słowa wpiłem się w jego tętnicę. Tak! Tego mi brakowało. Świeża krew jest o wiele lepsza niż z torebek.
- To jak bracie? Wsiadamy? - spytałem po skończonym posiłku.
- Ty prowadzisz - rzucił i zajął miejsce pasażera.
Kilka godzin później w Mystic Grill
Razem z bratem popijaliśmy whiskey w najodludniejszym zakamarku Mystic Gill. Czekaliśmy aż się zjawi ktoś z naszych dawnych "przyjaciół".
Gdy tylko do baru wszedł ten cały Donovan, Finn chciał podbiec do niego, ale go powstrzymałem.
- Co ty robisz? Chcesz nas zdemaskować? - syknąłem do niego.
Pokręcił przecząco głową i usiadł na swoim miejscu.
- Jak skończy pracę, to przekażemy mu wiadomość - wymyślił Finn - niech myśli, że to nasze duchy - uśmiechnęliśmy się chytrze.
Czas mi się strasznie dłużył i nudziło mi się potwornie. Chciałem nawet zrezygnować z naszego planu, ale starszy brat oznajmił mi, że Matt wyszedł właśnie z baru.
Wstałem i wyszedłem za Finnem. Szedł za chłopakiem na tyle, aby mnie nie zauważył.
- Krew, Finn, doprawdy? - rzekłem z przekąsem, kiedy brat pojawił się z wielką torbą z woreczkami z krwią.
Popatrzył na mnie z politowanie i odbiegł w wampirzym tempie. Kiedy poczułem zapach krwi, zrozumiałem o co mu chodziło. To miała być scena z jego osobistego horroru.
Nagle blondyn stanął, kiedy zobaczył wypisane krwią litery na ścianie "PAMIĘTASZ NAS MATT?"
- Pochlap się trochę - szepnął w biegu mój brat i rzucił we mnie workiem z krwią.
Wzruszyłem ramionami i obryzgałem się zawartością torebki. Następnie ukryłem się w za jakimś domem.
Patrzyłem jak Finn ukazuje się Matt'owi i mówi:
- Pamiętasz jak mnie zabiłeś - szepnął z udawanym współczuciem do niego.
- Ty, ty... ty nie żżżyjeszzz - wyjąkał Donovan.
- Masz rację - i zniknął - teraz twoja kolej - usłyszałem za sobą.
- Cześć Matt. Kopę lat - uśmiechnąłem się do przerażonego chłopaka.
- Czego chcesz? - wystękał łapiąc się za głowę.
- Przekaż wiadomość, że wrócimy - ja również zniknąłem.
Przez resztę nocy zaśmiewałem się z Finnem do rozpuku jelit. Nigdy nie sądziłem, że tak kiedyś będzie. Ja z najstarszym bratem, razem świetnie się bawiąc. Jednak się myliłem.
- To jak bracie? Wsiadamy? - spytałem po skończonym posiłku.
- Ty prowadzisz - rzucił i zajął miejsce pasażera.
Kilka godzin później w Mystic Grill
Razem z bratem popijaliśmy whiskey w najodludniejszym zakamarku Mystic Gill. Czekaliśmy aż się zjawi ktoś z naszych dawnych "przyjaciół".
Gdy tylko do baru wszedł ten cały Donovan, Finn chciał podbiec do niego, ale go powstrzymałem.
- Co ty robisz? Chcesz nas zdemaskować? - syknąłem do niego.
Pokręcił przecząco głową i usiadł na swoim miejscu.
- Jak skończy pracę, to przekażemy mu wiadomość - wymyślił Finn - niech myśli, że to nasze duchy - uśmiechnęliśmy się chytrze.
Czas mi się strasznie dłużył i nudziło mi się potwornie. Chciałem nawet zrezygnować z naszego planu, ale starszy brat oznajmił mi, że Matt wyszedł właśnie z baru.
Wstałem i wyszedłem za Finnem. Szedł za chłopakiem na tyle, aby mnie nie zauważył.
- Krew, Finn, doprawdy? - rzekłem z przekąsem, kiedy brat pojawił się z wielką torbą z woreczkami z krwią.
Popatrzył na mnie z politowanie i odbiegł w wampirzym tempie. Kiedy poczułem zapach krwi, zrozumiałem o co mu chodziło. To miała być scena z jego osobistego horroru.
Nagle blondyn stanął, kiedy zobaczył wypisane krwią litery na ścianie "PAMIĘTASZ NAS MATT?"
- Pochlap się trochę - szepnął w biegu mój brat i rzucił we mnie workiem z krwią.
Wzruszyłem ramionami i obryzgałem się zawartością torebki. Następnie ukryłem się w za jakimś domem.
Patrzyłem jak Finn ukazuje się Matt'owi i mówi:
- Pamiętasz jak mnie zabiłeś - szepnął z udawanym współczuciem do niego.
- Ty, ty... ty nie żżżyjeszzz - wyjąkał Donovan.
- Masz rację - i zniknął - teraz twoja kolej - usłyszałem za sobą.
- Cześć Matt. Kopę lat - uśmiechnąłem się do przerażonego chłopaka.
- Czego chcesz? - wystękał łapiąc się za głowę.
- Przekaż wiadomość, że wrócimy - ja również zniknąłem.
Przez resztę nocy zaśmiewałem się z Finnem do rozpuku jelit. Nigdy nie sądziłem, że tak kiedyś będzie. Ja z najstarszym bratem, razem świetnie się bawiąc. Jednak się myliłem.

___________________________________________
Mam głęboką nadzieję, że ktoś to przeczyta. Umiem pisać dłuższe rozdziały -----> potwierdzenie.
Jeśli czytasz-komentujesz
Jeśli czytasz-komentujesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz